Pinta – Koniec Świata

Weź się podzieL... Share on Facebook0Tweet about this on TwitterShare on Google+0
Pinta - koniec świata
Pinta – koniec świata

Browar Pinta to już klasyk jeżeli chodzi o rewolucyjne i niespotykane szerzej piwa, a koniec świata jest taki z całą pewnością. Na pewno jest to jedno z najciekawszych i najbardziej nietypowych piw obecnych na rynku. I to wcale nie musi znaczyć, że jest smaczne. Co zatem kryje się pod tą nazwą i pod tajemniczym wyrazem SAHTI na dole etykiety? Sahti to bardzo stary i bardzo tradycyjny fiński napój alkoholowy, który przy odrobinie dobrych chęci można nazwać piwem. Nie jest on nim jednak z technologicznego punktu widzenia, ponieważ w procesie wytwarzania pominięty jest etap warzenia, a brzeczka zostaje zaszczepiona drożdżami od razu po zacieraniu. Dla ułatwienia będę to jednak nazywał piwem w dalszej części wpisu, bo „napój prawie jak piwo, ale nie do końca” jest trochę za długie. Napój ten wytwarza się z dużym udziałem zbóż niesłodowanych, a zamiast szlachetnych drożdży piwowarskich używa się najczęściej zwykłych piekarskich. Ciekawostką jest sposób w jaki piwo tradycyjnie było filtrowane – otóż przepuszczano je przez wydrążony pień, napełniony jałowcowymi gałązkami, a to pozostawiało w nim przyjemny żywiczny posmak. Dziś, poza pewnie kilkoma ultra-tradycyjnymi browarami, nie praktykuje się już filtrowania pniem, za to dorzuca się gałązki jako dodatek przy filtrowaniu, aby uzyskać ten charakterystyczny smak.

Pinta - koniec świata
Pinta – koniec świata

Piwo z Pinty jest na pewno bardzo ciekawym eksperymentem i interpretacją starodawnego stylu, który tak do końca nie jest określony, bo przez wieki był to po prostu napój robiony z dostępnych akurat składników (nawet z chleba!), przeznaczony głównie dla robotników.
Smak końca świata dla wielu na pewno będzie zaskoczeniem. Niekoniecznie miłym. Jest to piwo bardzo gęste, prawie zupełnie pozbawione chmielowej goryczy, a przy tym potwornie słodkie i mocne. Kolor piwa jest dosyć jasny, może ciemnozłoty, ale trudno go jednoznacznie określić ze względu na dużą mętność. Piany nie ma w ogóle, bo jest tylko minimalnie nagazowane, poza tym piana nie lubi wysokiego stężenia alkoholu. aromat jest nie mniej nietypowy. Można go trochę porównać do tego, znanego z piw typu weizen, czyli lekko bananowy i jakiś goździk też chyba majaczy w tle. Niestety przeważający jest zapach alkoholu, lekko bimbrowy, bo taki jest właśnie charakterystyczny dla drożdży piekarskich. W piwie, pomimo dodatku owoców jałowca, nie jestem w stanie ich wyczuć. Jest za to coś co kojarzy mi się z ziemią, świeżym drewnem i kurzem, ale takim podwórkowym, nie domowym i może to właśnie ich zasługa w połączeniu z dodatkiem słodu wędzonego bukiem. Właściwie to więcej cech tego piwa mi się podoba niż nie podoba, ale jest jedna, która tak wybitnie mi wadzi, że nie pozwala cieszyć się ciekawym i nowym smakiem. To wspomniana wcześniej słodkość. Efekt pracy piekarskich drożdży, do tego bardzo wysoka początkowa gęstość i całkiem spora zawartość alkoholu dają w połączeniu smak, który kojarzy mi się ze sztucznymi słodzikami, na które jestem przewrażliwiony i których po prostu nie cierpię.
Może i nie wrócę już do tego piwa, ale uważam, że warto było spróbować, aby przekonać się jak smakuje „prapiwo”. Może nawet sam spróbuję zrobić (bo nie uwarzyć) własną interpretację tego prawie zapomnianego stylu.

Skład:

Słody: pale ale, żytni jasny, jęczmienny dymiony bukiem
Chmiele: lubelski
Dodatki: owoce jałowca
Drożdże: piekarskie

 

Piwiarz.

2 przemyślenia nt. „Pinta – Koniec Świata

  1. Za pierwszym razem strasznie mi nie podeszło. Z trudem zmęczyłem jedną butelkę. Przy drugiej próbie (po dłuższym czasie) nie było już tak źle a nawet zaskakująco dobrze weszło. Tak więc proponuję jeszcze kiedyś podejść do Końca Świata 😉
    Przy okazji pozdrawiam z „konkurencyjnego” CBO w Łodzi 🙂

    1. Poszczególne warki też mogą różnić się od siebie, ale wiadomo – różne piwa smakują człowiekowi w zależności od dnia i nastroju. Może to akurat nie był ten dzień. Również pozdrawiam i mam nadzieję, że będzie znajdzie się okazja do wspólnego piwa 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Przepisz kapcia: * Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.