Jak zacząć warzyć: sprzęt cz. 1

Weź się podzieL... Share on Facebook0Tweet about this on TwitterShare on Google+0

Jeżeli złapaliście już piwnego bakcyla i chcielibyście spróbować coś uwarzyć to pewnie macie kilka pytań.

Jak zacząć? Gdzie i czego szukać? Czego potrzebuję? Ile to kosztuje? Jak żyć Panie (Pani) Premierze?

Na część z nich postaram się odpowiedzieć w tym wpisie.

Piwowarstwo do drogich hobby na pewno nie należy. Owszem, trzeba na początku zainwestować kilkaset złotych i zaopatrzyć się w niezbędny sprzęt, ale późniejsze wydatki to już tylko surowce, które są raczej tanie. Oczywiście wszystko zależy od podejścia, bo można na przykład fermentować piwo w wiadrze za około 20 zł, a można w super fermentorze stożkowym za 700 zł przy tej samej pojemności i z tym samym efektem, tylko trochę wygodniej. Dla zachęty, powiem że jest to hobby, które bardzo szybko może się zwrócić, bo nie kombinując z drogimi składnikami możemy uwarzyć piwo za około 50 gr na butelkę, w dodatku znacznie lepsze niż wszystkie koncernowe siuśki straszące na półkach w monopolowych. Na początek musicie się zdecydować czy będziecie warzyli z zachowaniem całego procesu, czyli z zacieraniem, czy jesteście leniami i chcecie warzyć z ekstraktów. Warzenie z zacieraniem jest na pewno bardziej skomplikowane i czasochłonne, potrzeba trochę więcej sprzętu, za to składniki są znacznie tańsze oraz mamy pełną kontrolę nad tym co chcemy stworzyć, a w tym tkwi cała zabawa. Warzenie z ekstraktów to trochę takie piwo instant – dodajemy do wody zagęszczoną brzeczkę, często już nachmieloną, którą jakaś firma zrobiła za nas. Dosypujemy cukru, drożdży i voilà, najgorsza robota za nami. Ekstrakty są drogie i stanowiąc bazę do gotowego piwa, nie pozwalają nam na duże zmiany w recepturze, za to oszczędzamy czas, a sprzętu prawie nie potrzebujemy.

Sklepów, w których możemy zaopatrzyć się w sprzęt jest bardzo dużo, ale nie chcę reklamować żadnego konkretnego więc wypiszę po prostu kilka przykładowych linków, które podpowiedział wujek google:

Na początek sprawdźcie, czy jakiś sklep nie mieści się w waszej miejscowości, bo można sporo zaoszczędzić na przesyłce dużych i ciężkich paczek.

Chyba każdy sklep oferuje różnie nazywane „zestawy startowe”, czyli wszystko czego potrzebujecie na początek, plus składniki na pierwsze piwo. To w tym momencie zobaczycie jaka jest różnica między sprzętem do ekstraktów i zacierania. Ceny zestawów oscylują w granicach 150 – 250 zł, ale to nie wszystko, bo do zacierania i chmielenia potrzebny jest duży garnek. Na warunki domowe według mnie najlepiej żeby miał pojemność 40l, bo z mniejszym trudno będzie wam wykorzystać optymalnie wielkość typowego wiadra fermentacyjnego. Koszt emaliowanego gara to około 150 – 200 zł. Poniżej wymienię i krótko opiszę typową zawartość zestawu do zacierania. Oczywiście w zależności od sklepu będą występowały różnice w wyposażeniu, ale większość powinna być podobna.


 

Pojemnik fermentacyjny
fermentor
Wiadro fermentacyjne 33l z kranikiem

Zazwyczaj jest to po prostu wiadro o pojemności 30 – 33 litrów dopuszczone do kontaktu z żywnością. W zestawie standardowo są dwie sztuki, w tym jedno z kranikiem. Potrzebujemy ich oczywiście do fermentacji, ale też do filtrowania, a po całej zabawie można do niego po prostu wrzucić sprzęt żeby nie walał się po domu.

Kapslownica
kapslownica greta
Polska kapslownica ręczna „Emily”
kapslownica eterna
Włoska kapslownica ręczna „Eterna”

Nic nie przynosi takiej satysfakcji jak ręcznie zakapslowana butelka z piwem. Zestawy zazwyczaj zawierają plastikowe kapslownice jak „Emily” na pierwszym zdjęciu, które niestety są fatalnej jakości i często nie domykają dobrze butelek. Ja sam używam od niedawna metalowej „eterny” z drugiego zdjęcia i przyznam, że różnica jest jak między maluchem, a ferrari – oba jeżdżą, ale ten pierwszy jakoś tak nie bardzo i nie zawsze. Można też zainwestować w kapslownicę stołową, ale nie miałem z żadną do czynienia więc wyjątkowo nie będę udawał eksperta i mówił, że są jeszcze wygodniejsze, bo nie wiem. No i są kapslownice młotkowe, w tych najbardziej ekonomicznych zestawach. Powiem tylko tyle, że przy tych wcześniejszych są jak hulajnogi.

Rurka / wężyk
rurka igielitowa
Rurka igielitowa,  jeden metr

Te nowe oczywiście nie mają takiego koloru, tu kłania się kilka ciemnych piw jakie przez nią przeszły. Jeden metrowy wężyk starczy nam w zupełności do wszystkiego. W zestawie dostaniemy igielitowy lub silikonowy. Pierwszy z nich trąci trochę sztucznością i odkształca się, ale ma sztywniejsze ścianki i nie zgina się tak łatwo podczas dekantacji jak silikon.

Jodowy wskaźnik skrobi
jodyna
wodny roztwór jodu

Czyli wodny roztwór jodu, sprawdzamy nim czy zacieranie się skończyło. Niektórzy używają jodyny, która jest roztworem alkoholowym i mówią, że też się da, ale może fałszować wyniki próby jodowej.

Miarka do cukru
miarka do cukru
Miarka do cukru

Nie jest niezbędna, ale jak się nie chce ważyć i liczyć ilości cukru do refermentacji to można z niej skorzystać. Na pewno lepsze to niż odmierzanie „na oko”, które skończyło by się powstaniem szklanych szrapneli. Każda komora odpowiada innej pojemności butelki.

Filtrator
filtrator z oplotu
Filtrator z oplotu

Filtrator z oplotu od wężyka to jeden z lepszych „wynalazków” domowych piwowarów w ostatnich latach. Niektóre sklepy wciąż oferują filtry zrobione z podziurawionego wiadra, ale ja stanowczo polecam oplot jako tanie i bardzo wygodne rozwiązanie. Tak prezentuje się zamontowany w wiadrze:

zamontowany filtrator
Filtrator zamontowany w wiadrze
Kapsle
kapsle
kapsle

Bo skoro mamy już kapslownicę to użyjmy jej! Zestaw zawiera od 50 do 100 kapsli w jednym kolorze. Dobrze jest od razu dokupić więcej, bo nie są drogie i występują we wszystkich trzech kolorach znanych mężczyźnie (kto wie ten zrozumie).

Balingometr
balingometr
Balingometr z probówką

Służy do mierzenia cukru w płynach, ale ma jeszcze jedną fajną ukrytą funkcję. Jeżeli od pomiaru BLG brzeczki przed fermentacją odejmiemy BLG przefermentowanego piwa przed butelkowaniem i podzielimy wynik przez 1,938 to dowiemy się ile procent alkoholu ma nasze piwo. Refermentacja dodaje dodatkowo 0,4 – 0,5%.

Glukoza
worek z glukozą
Worek z glukozą

Używamy do refermentacji, można zastąpić ją cukrem. Drożdże jedzą ją odrobinę chętniej niż cukier i szybciej nagazowują piwo, ale trzeba użyć więcej (stosunek 1:1,16 wagowo). Może sprawiać problemy z miarką opisaną wyżej, która jest wyskalowana na objętość cukru.

Rurka fermentacyjna
rurka fermentacyjna
Rurka fermentacyjna z uszczelką

Montujemy w naszym pojemniku fermentacyjnym. Są osoby, które ich nie używają i zostawiają po prostu lekko uchylone wieko. Ja Wam powiem, że bez tego charakterystycznego bulbania wiadro fermentacyjne wydaje mi się jakieś takie smutne. Bez rurki jest też łatwiej o zakażenia, bo te cholerne muszki owocówki wcisną się w każdą szczelinę.

Termometr
termometr szpilkowy
Analogowy termometr szpilkowy

Całkowicie i bezsprzecznie niezbędny. Bez termometru nie ma najmniejszego sensu zabierać się za zacieranie, które wymaga utrzymywania ściśle określonych temperatur. Długo używałem takiego jak na zdjęciu, a niedawno przesiadłem się – jeśli wolno mi tak powiedzieć bez narażania się na dziwne komentarze – na podobny termometr elektroniczny.

termometr elektroniczny
Termometr elektroniczny

Jest nieco wygodniejszy, ale szczytem moich marzeń jest termometr z długim – tu już na pewno pojawią się komentarze – przewodem zakończonym sondą, którą można cały czas trzymać w zanurzeniu.

Środek do dezynfekcji
pirosiarczyn sodu
Pirosiarczyn sodu

Najczęściej otrzymamy pirosiarczyn sodu, bo jest tani i skuteczny. Do dezynfekcji sprzętu miesza się go w proporcji 20g proszku na 1l wody. W miarę możliwości nie wdychamy ulatniającego się tlenku siarki. Żeby dobrze przygotować się do warzenia można cały używany sprzęt wrzucić do wiadra fermentacyjnego, zalać dwoma litrami takiego roztworu i odczekać co najmniej 30 minut.

Łyżka

Zazwyczaj drewniana, zwana inaczej warząchwią. Co więcej można napisać o łyżce? Jest długa. Miesza.


Przebrnęliśmy z trudem przez podstawowy zestaw. Chciałem od razu zacząć pisać o pozostałym bardziej lub mniej przydatnym sprzęcie, którego w nim nie ma, ale wpis zrobił się nieprzyzwoicie długi, więc zostawiam to na inny dzień. Jeszcze tylko jedno…


Broda piwowara
beard png
Broda, żródło: pixabay.com

Jak długo ludzie warzą piwo, tak długo toczą się dyskusje, czy broda jest niezbędna, czy tylko bardzo przydatna. Jedno nie ulega wątpliwości, daje około +10 do umiejętności piwowara, w zależności od długości zgodnie z wzorami:

dla [mm brody] < 10, [umiejętności nabyte] + [mm brody] = [umiejętność właściwa],

dla [mm brody] > 10, [umiejętności nabyte] + 10 +([mm brody]*0,1]) = [umiejętność właściwa]

Inna jej zaleta ujawnia się gdy zabraknie nam w czasie warzenia drożdży piwowarskich. Wystarczy wtedy zanurzyć dolną część twarzoczaszki w schłodzonej brzeczce i już możemy się cieszyć fermentacją na nie całkiem dzikich, bo już trochę udomowionych przez właściciela drożdżach z brody. Piszę to wszystko oczywiście pół żartem, pół serio. Dlaczego pół? Bo na świecie istnieje browar Rogue, który w ten sposób pozyskuje swoje drożdże.

Piwiarz.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Przepisz kapcia: * Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.